ELEWACJA – Dom w wygodnym płaszczu

Wybraliśmy już działkę pod nasze wymarzone lokum. Wylaliśmy fundamenty i postawiliśmy na nich dom.
Zadbaliśmy o najmniejsze detale w pomieszczeniach, bo przecież wiadomo – liczy się wnętrze. A co ze ścianami na zewnątrz budynku i ich powłoką czyli elewacją? Wielu traktuje ją jak zwykły element estetyczny – fasadę.

Jest to jednak bardzo istotna kwestia przy każdej konstrukcji, gdyż nie stanowi tylko wyznacznika naszego gustu czy upodobań do kolorów, ale również pełni formę ochronną budowli i tak jak zakładamy szalik i czapkę na zimę, by uchroniły nas od przeziębienia, tak stosujemy prawidłową formę elewacji, aby dom był ciepły, stabilny i przyjazny dla jego lokatorów.

 

Wykwintny efekt i brak wykwitów.

 

Wiadomo, że ile kucharek tyle przepisów, i tak samo jest w budownictwie, każda bryła to zupełnie inna myśl konstrukcyjna, inna koncepcja wykonania, a tym samym wykończenia.

Skoncentrujemy się na opcji domu jednorodzinnego.

Montujemy elewację stosując ściany dwuwarstwowe, dlaczego?

Nie prawdą jest, że to ściany trójwarstwowe stanowią najlepszy segment cieplny naszego domu,

bowiem dobrze przemyślana struktura ściany dwuwarstwowej jakością w ogóle nie odbiega od jej następczyni. Jest za to zdecydowanie tańsza i mniej pracochłonna, a poziom przenikania ciepła U, będzie się wahał miedzy 0,3 – 0,2 W/(m²·K) czyli zgodnie z prawem budowlanym, a nawet lepiej.

Mimo mniejszej ilości materiału jaka będzie potrzebna do utworzenia ścian dwuwarstwowych, należy pamiętać o starannym obłożeniu warstwą cieplną nie tylko całej powierzchni budynku, ale również jej punktów newralgicznych – wnęki przy oknach i drzwiach, oraz narożniki –

te wymagają dodatkowych listew narożnych, które są zabezpieczeniem przed spękaniem elewacji.

Jesteśmy coraz bliżej finału i w naszych oczach kwitnie zachwyt, a wraz z nim kwitnie ryzyko niechcianych przebarwień – wykwitów. Uchronić się od nich można dobierając odpowiednie materiały i stosując je zgodnie z zaleceniami producenta – żadnej kombinatoryki, tylko wszystko według przepisu podanego na opakowaniu.

Powierzchnie, na którą nałożymy tynk należy wcześniej dokładnie oczyścić:

wilgoć, brud i kurz, to podwalina do uzyskania niechcianego efektu jakimi są pleśń i brzydkie osady.

 

Startujemy z zyskiem, czyli od ściany po grunt, bo grunt to dobra inwestycja.

 

Przez ściany ucieka do 40% ciepła, a prawidłowo wykonana struktura termoizolacyjna pozwoli nam już po pierwszym zimowym sezonie dostrzec nawet 30% oszczędności.

Zaczynamy więc nakładać okrycie wierzchnie naszego domu.

Odpowiednio przygotowane obmurowanie: dobrze związane, suche i oczyszczone, pokrywamy gruntem głębokopenetrującym – warto rozejrzeć się za trochę droższym preparatem, niż zwykła uniwersalna emulsja gruntująca, bo różnice cenowe mogą być niewielkie, a dalsze konsekwencje ogromne. (Przedział cenowy za solidny grunt waha się między 35 – 55 zł. za 5 l.)

Dobrze zagruntowana ściana zapewni nam lepszą przyczepność, wzmocni podłoże, wyrówna chłonność i zapobiegnie pyleniu.

Nad doborem kleju długo się nie zastanawiajmy

(nie oszczędzajmy) i także zwróćmy uwagę czy spełni najważniejsze standardy jakim są nie tylko dobra przyczepność, ale również: wodoodporność, mrozoodporność, paroprzepuszczalność i elastyczność. I znowu kilka złotówek więcej, to kilkaset złotych w kieszeni na dalszą eksploatację.

Zaprawa jest już gotowa, proszek wymieszany z wodą odstał swoje 5 minut, po czym został ponownie przemieszany, teraz szpachla w ruch! Nie rozsmarowujemy ogromnej ilości papki po całej płycie, tylko nakładamy ją obwodowo-punktowo, czyli niewielka ilość kleju zostaje rozprowadzona po krawędziach styropianu, a na samej płycie zostawiamy 6 symetrycznie ułożonych placków. Przyklejone do ściany zostawiamy na 12 h, a ewentualne szczeliny między nimi wypełniamy pianką. Całość starannie szlifujemy.

 

Nie puszczaj pieniędzy z wiatrem, bo nie samym klejem elewacja żyje.

 

Mimo, że termoizolacyjne profile zostały przytwierdzone do ścian klejem, należy je dodatkowo wzmocnić czyli zakołkować.

Łączniki mechaniczne to wręcz konieczność, a ich rozłożenie jest banalnie proste – 4 kołki na m2.

Do nawierconego otworu wpychamy plastikowy kołek. Kołki to bardzo ważny drobiazg, a ich cena? 65 gr/szt. x 4 = 2,6 zł. Tyle będzie Cię kosztował metr „spokoju”.

 

Sklejmy wszystko w całość.

 

Od zagruntowania ścian i obłożenia ich styropianowymi klockami minęło już kilka dni.

Najwyższy czas uwidaczniać piękno naszej elewacji.

Na warstwę termoizolacyjną aplikujemy zaprawę klejową do zatapiania siatki zbrojeniowej.

Świetnie chroni przed zróżnicowaną temperaturą: nadmiernego ogrzewania się i oziębiania elewacji.

Dom to nie bramka piłkarska, więc należy siatkę zbrojeniową ukryć pod kolejną warstwą masy klejowej.

 

12 godzin minęło, jak jeden dzień…

 

Jesteśmy już prawie u celu, więc nie zaniechajmy istotnych elementów naszej pracy wykończeniowej.

Za chwilę będziemy nakładać tynk, jednak on także wymaga podkładu.

Grunt podtynkowy będzie kluczowy w tym przypadku, gdyż pomoże prawidłowo rozprowadzić tynk na elewacji, proces wysychania masy tynkarskiej będzie jednolity, a przede wszystkim zapobiegnie pojawianiu się plam – pamiętacie, co pisaliśmy o wykwitach?

Został nam już tylko jeden krok. Tynkowanie.

Najlepiej użyć tynku cienkowarstwowego 1,5mm „baranka” dobrej jakości zapewni prawidłowy transport gazów i będzie zapobiegał atakom sfery biologicznej.

To już koniec prac wykończeniowych.

Oto Twój dom spokojnej radości…

Firma Remontowo-Budowlana Silbud
Wszelkie Prawa Zastrzeżone

projekt i wykonanie: strony www Kraków